Tagliatelle. Capolavoro culinario

Legenda głosi, że makaron tagliatelle zawdzięczamy pewnej kobiecie, która miała męża impotenta, dziecko z tatą albo z bratem, była instrumentem w polityce zagranicznej papieża i sama miała niewiele do powiedzenia. Ostatecznie odnalazła szczęście, a my możemy dziś zajadać się dzięki niej tagliatelle 😊

Lukrecja Borgia – bo o niej tutaj mowa – nie miała łatwego życia, oj nie miała…, a wszystko przez to, że urodziła się jako córka kardynała, który jakiś czas później został papieżem Aleksandrem VI. Tak, tak kiedyś można było mieć tatę papieża 😉.

Nie były to czasy, kiedy młode dziewczyny mogły wybierać sobie partnerów życiowych, szczególnie kiedy w grę wchodziła wielka polityka. Lukrecja została bardzo szybko zaręczona z pewnym Hiszpanem, ale kiedy tata został papieżem, awansowała społecznie i wybranek okazał się być mezaliansem tak więc musiał zapomnieć o ślubie z Lukrecją.

Według przekazów, pierwszy raz tagliatelle zostało podane przez Maestro Zafirano w 1487 roku, a makaron został zainspirowany fryzurą Lukrecji przygotowaną na któryś z jej ślubów. Okazało się jednak, że to tylko legenda – wymyślona przez włoskiego satyryka prawie pięćset lat później 😉


Samo tagliatelle to makaron długi i dość szeroki, skręcony w charakterystyczne gniazda. Co ciekawe jakiś czas temu l’Accademia Italiana della Cucina zdefiniowała nawet idealne rozmiary dla tego makaronu – otóż w formie suchej powinien on mieć szerokość 7mm, a po ugotowaniu dokładnie 8mm. Najlepiej nadaje się on do ciężkich sosów z mięsem, a najbardziej charakterystyczną potrawą z wykorzystaniem tego makaronu jest tagliatelle al ragù bolognese.

Oczywiście tagliatelle nie może zabraknąć w prawdziwie włoskiej pizzerii! W Pizzerii FALCON!

Mam dla Was przepyszne dania z tym makaronem.

Palce lizać!